Aktualności
Jerzy Kubina ZAMOŚĆ - NEW YORK - ZAMOŚĆ
Jerzy Kubina ZAMOŚĆ - NEW YORK - ZAMOŚĆ
data publikacji: 2012-06-20
Jerzy Kubina urodził się w 1956 roku w Zamościu. Studia artystyczne na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie., zakończył w 1985 roku dyplomem z wyróżnieniem. W 1987 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Mieszka i pracuje w Nowym Jorku, zajmując się malarstwem, instalacją i performance. Jego prace prezentowane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych w USA i Europie m.in.: w Galerii Louis XIV - Paryż, 1993; OK Harris - Nowy Jork, 1997;Tower Gallery - Houston, 2004; 80 Washington Square East Galleries - Nowy Jork, 2005; Real Art
Ways Gallery - Hartford, CT, 2006 ; Museum Convento de Carmen - Guadalajara (Meksyk) 2010.
Weronika Kwiatkowska: Pablo Picasso mawiał, że niektórzy malarze przekształcają słońce w żółtą plamę, ale są inni, którzy dzięki swojej sztuce i inteligencji żółtą plamę zamieniają w słońce. Do tej grupy artystów o dużej wrażliwości i wielkim talencie należy z pewnością Jerzy Kubina.
Urodził się na zamojskiej Starówce, w kamienicy Linkowskiej.O rodzinnym mieście opowiada z wielką czułością, urzeczony jego pięknem:
"Bardzo je kocham, siedzi we mnie głęboko. Odwiedzam Zamość niemal co roku, i z przyjemnością obserwuję, jak się zmienia.
Jak z nędznych smrodliwych podwórek, zdewastowanych fasad Starego Rynku, wyrasta po nocy wspaniały kwiat - mówi zafascynowany. Aż trudno uwierzyć, że zostało w tak cudowny sposób odrestaurowane."
Artysta tworzy i mieszka w Nowym Jorku (USA).
Był sponsorowany przez znanego konesera i znawcę sztuki współczesnej Henryka Lachmana, który przekazał mu w latach 1988-1992 salę balową Hotelu Hamilton, którego był właścicielem. W sali o powierzchni 6 tys. m2 artysta stworzył szereg prac monumentalnych, a także instalacji i działań performance.
Okres ten artysta wspomina jako jeden z najbardziej dynamicznych epizodów.Sala balowa, w której mieściło się studio Kubiny była zupełnie zrujnowana.
Po pożarze z 1984 roku nie podniosła się z klęczek. Złote stiuki zwisały, tapeta odpadała płatami. Podłoga falowała. Na środku stał ogromny, zakurzony biały fortepian. Wszędzie kurz, popiół. W kątach jakieś stoły, koślawe krzesła, przetrącone meble.
Ale dla wrażliwego artysty to nieco odrealnione miejsce stanowiło źródło nieustającej inspiracji. Nie wspominając o mieszkańcach hotelu. Widmowych postaciach żywcem wyjętych z gangsterskiego filmu.
Ważnym etapem twórczym był pobyt Artysty w Paryżu w latach 1990-1991. Był sponsorowanym i reprezentowanym przez francuską Gallerię Louis XIV. Właścicielami galerii byli synowie Bernarda Steinitza, francuskiego milionera, wielkiej sławy antykwariusza, specjalizującego się w Ludwiku XIV.
Pobyt w Paryżu zaowocował wystawą indywidualną w Gallerii Louis XIV, a także serią prac wykonanych na miejscu w studiu artysty w Porte de Clignancourt.
Artysta wyznaje, że kreatywność jest jednym z najpiękniejszych przeżyć - a sztuka wyrazem niezwykłości gatunku ludzkiego:
"W sztuce mamy do czynienia z działaniem abstrakcyjnym, które nie bazuje na jakichś konkretnych przesłaniach. Wszystko odbywa się w relacji, interreakcji z twoją psychiką, obojętnie czy malujesz obraz abstrakcyjny czy realistyczny, coś kreujesz, rozmawiasz z sobą samym. Podczas malowania otwierają się inne przestrzenie. Wchodzisz w inną energię.
To coś absolutnie niesamowitego."
Artykuły i galerie foto
powiązane z artystą/wydarzeniem artykuły i galerie foto
Aktualności